
Początkowo była typowym szczekaczem na flexi i miała mnie głęboko pod ogonem. Po niecałym roku od adopcji zdecydowałam, że czas to zmienić, kupiłam kliker i tak zaczęła się nasza przygoda ze światem szkoleń i sportów.
Przez 4 lata trenowałyśmy agility (A2), teraz zaczynamy startować w zawodach z posłuszeństwa (Obi 1, Rally-o 2, w tym roku zdamy PT1, a jak dobrze pójdzie to PT2). Po za tym męczę biednego pieska ucząc masy dziwnych sztuczek (np. gra w łapki), które później prezentuje na zajęciach organizowanych przez fundację Jak pies z kotem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz